Dzień jak co dzień zacząłem od wyprawy na plażę. Zaczepiłem parę potworów uczynnie przynosząc im ochładzającą ulgę w te upalne dni.

Nie spotkałem się jednak ze zrozumieniem ze strony beneficjentów także musiałem zmienić swoje miejsce pobytu. Gdy błąkałem się po bezdrożach natrafiłem na Kakę ora Rexxora. Rycerz jako najbardziej odważny poszedł zapytać się o drogę, Niestety jego lśniąca zbroja ściągnęła tłum fanów i fanek. Rexxor musiał salwować się ucieczką.

Rozhulały tłum nie chciał dać za wygraną i odejść bez chociaż pukla włosów swojego idola. Razem ze złodziejką nie zostawiliśmy naszego towarzysza na pastwę fanów i używając siły perswazji zaczęliśmy negocjacje.

Ostatnio edytowany przez LightningIce (2009-02-08 00:09:08)